Nowy numer 13/2024 Archiwum

Znać właściwą miarę

Dobrze jest obserwować przyrodę, zwracać uwagę na drobiazgi.

Wziąć w dłoń małe ziarenko maku. Jest tak małe, że może ukryć się w zagłębieniu skóry dłoni. Kropla rosy, odbijając światło, budzi zachwyt. Jest tyle piękna, co ulotna. Oderwana od źdźbła trawy, rozbija się o ziemię, nie pozostawiając nawet plamy. „Świat przy Tobie, o Panie, jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co opadła na ziemię”. To wielka sztuka umieć nadawać sprawom właściwą miarę. Zwłaszcza w odniesieniu do samego siebie. Bez tego poddamy się skłonności do wyolbrzymiania bądź zaniżania wartości siebie i własnych poczynań. Obrażalstwo, łatwość w poczuwaniu się zranionym lub pominiętym – to przejawy choroby przerostu własnego znaczenia. „Jestem dobry i niedoceniony”. Niezdolność dojścia do czegokolwiek w życiu, wieczne narzekanie – to z kolei symptomy kompleksu umniejszania się. „Ja się nie nadaję, ja się nie liczę”. Szatan lubi grać na takich strunach, boleśnie wykorzystując nasz zanik właściwych proporcji. Podbija nas w górę, a potem strąca na glebę. Iluż po tej biednej ziemi chodzi obitych, zwichrowanych amatorów zaszczytów i sukcesów, dotkliwie przeczołganych przez iluzje. Zapomnieli, że „świat jest przy Bogu”, potrzebuje Go jak lustra, by odkryć radość i sens bycia przezeń stworzonym. Inaczej zachoruje na manię wyższości albo zwariuje od nadmiernego zdołowania. Trwać w miejscu, jakie wyznaczył nam Stwórca. Nie zagubić słusznej miary. Tyś moim Bogiem, a ja Twoim dziełem. Pozwalać się przycinać i korygować. Przez fakty i okoliczności. Dostrzegając w tle działającego Pana Boga i akceptując błogosławioną zależność od Niego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy