Nasza zakorzeniona w miłości bezbronność tylko pozornie wydaje się kapitulacją i bezradnością. Ale ona ma potężną moc. Oto paradoks Ewangelii i prawdziwa siła chrześcijaństwa.
Na stole lądują lody z malinami. Mniam! Za oknami pierwsze pomruki burzy, która wielkimi susami nadciąga nad Częstochowę. Cały ogród wydaje westchnienie ulgi. Błękit zamienia się w szaroburość, a spieczona ziemia spija łapczywie wielkie krople deszczu.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.