Nowy numer 13/2024 Archiwum

Trzymać się ideałów

Ilekroć zbliża się wspomnienie świętego Maksymiliana, zaczynam sobie zadawać pytania o rzeczy najważniejsze.

A mianowicie o śmierć, życie i miłość. Pytam sam siebie, jak bym się zachował, gdyby to na mnie padło. Gdybym stał przed tym samym gremium decydującym, kogo zabić. Gdybym usłyszał, że inny więzień, mąż i ojciec, ma zostać zamordowany. Czy stać by mnie było na taki gest miłości, który wykonał założyciel Niepokalanowa? Czy wystraszyłbym się śmierci? Czy zacząłbym kalkulować, który z nas jest światu bardziej potrzebny? A może zacząłbym racjonalizować... Przypuśćmy, że byłyby to myśli w rodzaju: „Nie, to nie ma sensu, to ryzyko, przecież jak wyjdę przed szereg, to się Niemiec może zdenerwować i posłać na śmierć nas obu, co więcej, może dołożyć dziesięciu innych”. Wydawałoby się to całkiem rozumne i rozsądne. Tylko czy byłoby właściwe? Na boku pozostawiam kwestię, że tego typu myślenie zazwyczaj bardzo nam przeszkadza w czynieniu dobra. Owszem, pomagać należy rozumnie, ale czy nie jest tak, że za każdym razem, gdy żebrak wyciąga rękę (nawet pijany żebrak), usprawiedliwia nas rozsądek (biednym wędkę, a nie rybę!) i poczucie, że pomagając, komplikujemy?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy