Nowy numer 11/2024 Archiwum

Ludzie kardynała

Poszliby za nim w największą ciemność, bo najlepiej ją znają. A kardynał im mówi, że istnieje jasność.

Pod Stazione Termini w Rzymie w każdy wtorek o dwudziestej przyjeżdża busem kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, z wolontariuszami. W ciemnościach już czeka tłum ustawiony w wielokrotnie pozawijanej kolejce. Kardynał sam ustawia agregat na dachu samochodu. Od zamontowanej żarówki robi się jaśniej, a przede wszystkim jest czym zasilać ustawione na rozkładanym stole ekspresy, w których parzy się kawa. Antonio, szef gotujących dziś zupę, wypisał na kartce ilość zabranych z kuchni przy bazylice NMP Niepokalanej na Eskwilinie jednorazowych talerzy, kubków, sztućców. Przywieźli ich po 400 sztuk. – Nigdy się nie zdarzyło, żeby zabrakło nam zupy czy gotowanego latem risotto – mówi kardynał. Nigdy też nie zabrakło wolontariuszy, którzy w każdy wtorek – żeby jechać z nim na Termini, a w czwartek na Tiburtinę – przechodzą przez bramę św. Anny na teren Watykanu.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy