Nie wierzę w promocje. Może się mylę, ale zawsze, gdy widzę olbrzymie napisy propagujące kupowanie po cenach promocyjnych, działające na niektórych pobudzająco jak poważna dawka kofeiny, to myślę, że ktoś tu kogoś usiłuje oszukać. Rachunek jest prosty: w handlu zawsze musi się opłacać. Dwa plus dwa zawsze będzie cztery. Towar albo się sprzeda, albo nie. Ktoś zyskuje, ktoś traci.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.