Kapitanie, mój Kapitanie!

11.10.2018 00:00 GN 41/2018

dodane 11.10.2018 00:00
0

Pierwszy raz oglądałem ten film jako nastolatek, ale doskonale pamiętam własne wzruszenie towarzyszące momentowi, w którym uczniowie profesora Keatinga (znakomita rola Robina Williamsa) wchodzą na szkolne stoliki, wypowiadając słynne: „Kapitanie, mój Kapitanie!”. Nie przypominam sobie, czy w filmie były jakieś bezpośrednie nawiązania do chrześcijaństwa, ale mnie osobiście przesłanie tego obrazu wydaje się dziś głęboko chrześcijańskie. Kluczowa scena rozgrywa się w sytuacji, w której teoretycznie wszyscy dobrzy bohaterowie przegrali: Keating, który musi opuścić szkołę, i uczniowie, którzy w sytuacji próby wyparli się swojego mistrza. I nagle, wbrew wszystkiemu, dokonuje się w nich wielkie zwycięstwo. Nigdy przecież nie jest za późno, żeby powiedzieć: „Kapitanie, mój Kapitanie!” albo: „Pan mój i Bóg mój”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy