Destrukcja i nadzieja

W Europie istnieje realna, choć bynajmniej nie urzędowa, solidarność.

Marek Jurek

|

20.09.2018 00:00 GN 38/2018

dodane 20.09.2018 00:00
0

Dwa tygodnie temu paryski „Le Monde” zamieścił ogromną grafikę obrazującą dwie (współistniejące ciągle) polityczne Europy. Europę Emmanuela Macrona i Europę Viktora Orbána. Piszę „ciągle współistniejące”, bo politycy podzielający nastawienie Macrona nie poczuwają się bynajmniej do solidarności z państwami i tą częścią opinii europejskiej, dla których reprezentatywny jest premier Węgier, jego poglądy i polityka. Zamanifestowali to otwarcie tydzień temu, przegłosowując w Parlamencie Europejskim wniosek o uruchomienie przeciwko Węgrom procedury artykułu siódmego traktatu o Unii Europejskiej. Za tym technicznym sformułowaniem kryje się po prostu wykluczenie Węgier |ze współdecyzji na międzyrządowych szczytach Unii Europejskiej. Wyproszenie ich za drzwi jako państwa gorszego sortu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Marek Jurek

Zapisane na później

Pobieranie listy