Nasycony emocjami film Cortesego jest ważnym głosem w sprawie integracji osób niepełnosprawnych.
Fabrizio Maria Cortese zaryzykował, realizując temat, z którym niełatwo sobie poradzić. Tym bardziej że nakręcił komedię. Jej bohaterami są mieszkańcy ośrodka dla upośledzonych fizycznie i umysłowo. „Mam przyjaciół w niebie” nie jest pierwszym filmem podejmującym problem niepełnosprawności, nie przypominam sobie jednak komedii na ten temat.
Dostępne jest 38% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza