Nowy numer 17/2024 Archiwum

Trąba powietrzna

– Byłyśmy już wyczerpane przerzucaniem siana. I wtedy westchnęłam: Panie Boże, świętym pomagałeś, a nam nie pomożesz? I wtedy na bezchmurnym niebie zjawiła się trąba powietrzna.

Koniec świata
W Rybnie zamieszkały trzy siostry: Gertruda, Jana i Scholastyka. Dziś mieszka już siedem. Zaczęli przychodzić miejscowi. Pomagają, ile można. Przejęli się słowem: „Duch mój spocznie w klasztorze tym. Błogosławić będę szczególnie okolicy, gdzie klasztor ten będzie” („Dzienniczek”, 570). Gdy siostry kupowały w GS-ie poziomnicę i kosę, sołtys złapał się za głowę; Boże, baby się biorą za budowę! Koniec świata! I przysłał ludzi do pomocy.

– Ksiądz prosił, byśmy zajęły się scholą. Małe dzieci, od pięciu do dwunastu lat. A ja ostatnio przeczytałam w „Dzienniczku”: „Nagle ujrzałam gromadę dzieci, które na wiek więcej nie miały jak od pięciu do jedenastu lat”. Faustyna wszystko przewidziała! I to wtedy, gdy nas jeszcze nie było na świecie – cieszy się siostra Gertruda. Muszę odetchnąć. Spaceruję po sadzie. Czy to możliwe, by ta uboga chatka była zapisana w Bożych planach przygotowania świata na Paruzję? – myślę.

Dotykam drewnianych krat, które oddzielają nas od śpiewających nieszpory sióstr, wiercę się w skrzypiącej ławce, patrzę na zniszczoną podłogę starej plebanii. I zawstydzam się. A czy to możliwe, by betlejemska stajnia stała się centrum wszechświata? Coraz lepiej czuję, co przeżywał w Wilnie ksiądz Sopoćko, gdy ruda, piegowata Faustyna szepnęła mu w konfesjonale: „Znam księdza. Jezus opowiedział mi o księdzu”.

Ołtarz siostry dostały w prezencie. Jest przycięty, oryginalny nie mieścił się w kaplicy. Na nim barwny łowicki pasiak. – Przyniosła go nam kobieta i mówi: kiedyś chciałam go dać na pewien ołtarz, ale nie pasował. Może tu się nada? – A na jaki ołtarz pani go chciała dać? – spytały siostry. I okazało się, że miał trafić na ten sam ołtarz.

Ale dopiero teraz, gdy ołtarz trafił do Rybna i został spiłowany, obrus pasował jak ulał – śmieją się siostry. – Jezus zapowiedział, że to miejsce będzie łączyło niebo z ziemią. Gdy kiedyś nie miałyśmy siły zbierać siana, zesłał nam trąbę powietrzną, która sama je przesunęła. W tym miejscu uwierzy nawet niewierzący – myślę. – Gdy słyszę dwugodzinną opowieść o cudach związanych z tym malutkim domkiem, zastanawiam się, czy nie napisać książki „Niewiarygodne przygody sióstr w czerwonych welonach”.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza