Góral jak już pije, to pije. Ale jak nie pije, to nie pije.
Jeśli na Podhalu usłyszysz: „mam Górkę”, to nie proponuj toastu. I tak nic nie wskórasz. – To świętość. Gdy powiesz kumplom, że „masz Górkę”, wszyscy odskakują od ciebie jak oparzeni – uśmiecha się Mieczysław Kliś z Zębu. – Ale przecież w trzeźwieniu o to właśnie chodzi! Nikt nie proponuje ci alkoholu i nie wracasz do starego szamba. Obrazek z Matką Boską to legitymacja, która jest wszędzie szanowana. To jest święte i kumple się nie czepiają.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.