Opinia o stanie praworządności i wolności w Polsce jest dziś fatalna – przede wszystkim w instytucjach Unii Europejskiej oraz międzynarodowych organizacjach pozarządowych, ale także w zachodnich mediach. Powinno to dawać do myślenia politykom odpowiedzialnym za nasze państwo. Nie chodzi jednak wyłącznie o uważne sprawdzanie, na ile polska „dobra zmiana” jest zgodna z europejskimi standardami prawnymi. Daje do myślenia szybkość, z jaką nasi europejscy partnerzy reagują na to, co dzieje się nad Wisłą (często nawet wyprzedzając fakty), oraz dziwnie znajome argumenty, jakimi się posługują.