Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Informacje o kościele, diecezjach, opinie publicystyka katolickich dziennikarzy.
  • Nowy numer
  • Kościół
  • Polska
  • Świat
  • Kultura
  • Nauka
  • Opinie
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Elbląska
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • Więcej
    • Biblia
    • Liturgia
    • Serwisy specjalne
    • Felietony
    • Retro Gość
    • Smaki życia
    • Podcasty
    • Wideo
    • Z bliska
    • Quizy
    • Patronaty
    • Foto Gość
    • Archiwum GN
    • Historia Kościoła
    • Gość Extra
    • Prenumerata

Najnowsze Wydania

  • GN 47/2025
    GN 47/2025 Dokument:(9498737,Mój król i moje królestwo)
  • GN 46/2025
    GN 46/2025 Dokument:(9491720,Błogosławieni ubodzy)
  • GN 45/2025
    GN 45/2025 Dokument:(9483911,Nie do opowiedzenia)
  • GN 44/2025
    GN 44/2025 Dokument:(9477129,O szarej godzinie)
  • Historia Kościoła (12) 06/2025
    Historia Kościoła (12) 06/2025 Dokument:(9471760,Sobór sprawił, że ludzie znowu zaczęli mieć pytania do Kościoła. Edytorial nowego wydania)
www.gosc.pl → Marcin Jakimowicz → Historia z ognia

Historia z ognia przejdź do galerii

„Nie wychodziłem z kościoła. Czułem, że coś się stanie”. Po kilku godzinach ogień trawił kościółek na Stecówce, a górale stali i płakali z bezsilności. Dziś mogą być dumni. Maryja Fatimska wróciła do swoich. Do pasterzy.

 
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ

Anna Kunc miała sen. Powtórzył się dwukrotnie. Na ścieżce na Kubalonkę spotkała samą Matkę Boską. Gdy spytała: „Panienko, dokąd idziesz?”, usłyszała: „Na Stecówkę”. Trzeci sen był inny. Anna Kunc była w Cieszynie w sklepie z dewocjonaliami. Rozglądała się, szukając obrazu Maryi. „Nie ma – rzuciła ekspedientka. – Poszła na Stecówkę”.

Czy to bajka, czy nie bajka, myślcie sobie, jak tam chcecie. Skoro tę historię słyszałem z ust wielu górali z Trójwsi, opowiadających o powstaniu parafii na polanie, to znaczy, że coś jest na rzeczy.

Stecówka to miejsce niezwykłe. Ma ogromną siłę przyciągania. Kto był, ten wie.

Bywałem tu wielokrotnie. Jako oazowicz (pierwszy stopień w Koniakowie) i turysta (czerwony szlak − najdłuższy w Polsce; do źródeł Wisły na Baraniej Górze dwie godziny drogi). Kaplicę poświęcono w styczniu 1958 roku. Odtąd przyciągała ludzi jak magnes. Na przykład w czasie popularnych nocnych fatimskich czuwań.

Nocny alarm

W poniedziałek 2 grudnia 2013 roku kończyły się wieczorne Roraty. Ludzie wyszli z kościółka. Pozostało kilka osób. Wśród nich organistka Krystyna Kaczmarzyk i jej syn Paweł, ministrant. Chłopak ociągał się z wyjściem. Modlący się parafianie zobaczyli, że nagle podszedł do figury Maryi Fatimskiej i zaczął ją… głaskać. Tak to przynajmniej wyglądało. Ludzie opowiadają, że ocierał jej łzy.

− Chciałem oczyścić pajęczyny, które zauważyłem – opowiada dzisiaj. − Dlaczego nie wychodziłem z kościoła? Miałem dziwne przeczucie. Czułem, że coś się stanie. Powiedziałem o tym zresztą najbliższym.

− Obudził nas telefon. Między 2 a 3 w nocy. „Śpicie?” – usłyszałam głos brata. „Już nie”. „Nie mamy już kościoła na Stecówce”. To był strzał w serce − do dziś Krystynie Kaczmarzyk z Istebnej-Leszczyn szklą się oczy, gdy wspomina tamto wydarzenie.

Nie tylko jej! Przy stole siedzi grupka górali z parafii na Stecówce. I wszyscy, gdy wspominają pożogę, nie potrafią ukryć wzruszenia.

W nocy z 2 na 3 grudnia 2013 roku ogień strawił świątynię. Można zobaczyć to na YouTubie. Potężne jęzory ognia dewastowały jeden z najpiękniejszych beskidzkich kościółków. Miejsce kultowe. Bez dwóch zdań. Nie tylko dla istebniańskich górali. Iluż oazowiczów przewinęło się przez tę polanę!

Parafianie od razu przybiegli, by ratować trawiony przez pożar kościół, ale ogień był zbyt duży. Bezradnie patrzyli na dogaszanie tego, co zostało ze świątyni. Stali na polanie i płakali. Na miejsce zdarzenia wysłano 23 zastępy straży (w sumie 116 strażaków), a akcja zakończyła się po 7 rano.

„Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości” − pocieszał parafian ks. Grzegorz Kotarba. Najbliższa Pasterka została odprawiona w kaplicy na probostwie. A dziś? − Jesteśmy na ukończeniu. Zostały detale − opowiada pod nowiutkim drewnianym kościołem proboszcz ze Stecówki. − Trudno oddać emocje, jakie towarzyszyły tej ścianie ognia. Czułem się stłamszony. Pożar potrafi nie tylko strawić budynek, ale i wypalić coś w człowieku. Jestem bardzo wdzięczny tym, którzy zainicjowali wielkie pospolite ruszenie. O akcji zbierania pieniędzy na odbudowę kościoła usłyszała cała Polska. Dochodziły do nas głosy nawet z Wybrzeża…

Jezus o zapachu dymu

To naprawdę było pospolite ruszenie. Dla Stecówki grali: Józef Skrzek (związany z kościółkiem od lat), Wałasi, Vołosi, Józef i Joszko Brodowie.

− Józek Skrzek? Jest tutaj częstym gościem − uśmiecha się Krysia Kaczmarzyk. − Pamiętam obrazek. Skoro świt przygotowuję śniadania. Otwierają się drzwi: „Józek. Gdzie byłeś?”. „Jak to gdzie? Na Stecówce! To najpiękniejsza droga do kościoła”. Ma rację. Cisza, spokój, las. Nie można lepiej przygotować się do Mszy…

Z okien domu w Istebnej-Leszczynie płyną skoczne dźwięki. Grają gajdy, czyli dudy (w rękach Jana, świetnego muzyka znanego m.in. z kapeli Vołosi), i huśle (skrzypce). Wokół stołu miejscowi górale. Od dwóch godzin opowiadają o Stecówce, na przemian wybuchają śmiechem albo ukradkiem ocierają łzy. Miłość do tej ziemi wyssali z mlekiem matki. Nie potrafią tego ukryć.

− Po pożarze zachowały się Hostie. Nie stopiły się w gorącym kielichu. Przeniesiono je do kościółka na Mlaskawce. Gdy przyjmowało się Komunię św., można było wyczuć zapach dymu – słyszę przy stole. − Zawsze wiedzieliśmy jedno: nad nami jest Matka Boża. Nie, nie tylko w sferze wiary: nawet geograficznie: wszystkie należące do parafii przysiółki leżą niżej niż Stecówka. Matka Boża zawsze jest nad nami. Dlaczego Maryja Fatimska dobrze się tu czuje? Bo przecież w 1917 roku objawiła się pastuszkom. A Stecówka to był sałasz. (Dla niewtajemniczonych: sałasz to nie budynek. Budynkiem jest kolyba albo bacówka. Salasz to miejsce wypasu). Pod bacówką w Koniakowie słyszałem przed laty rozmowę: – Tato, dlaczego „sałasz”, a nie „szałas”? – Bo najważniejszy instrument góralski to szksypcze.

« ‹ 1 2 › »
Kościół na Stecówce tętni życiem

Foto Gość DODANE 05.05.2017 AKTUALIZACJA 11.05.2017

Kościół na Stecówce tętni życiem

​Dzięki ofiarności parafian kościółek pw.Matki Boskiej Fatimskiej na Stecówce w Beskidzie Śląskim został odbudowany po tragicznym pożarze sprzed kilku laty. 3 05 2017 r w uroczystość Matki Boskiej Królowej Polski z udziałem strażaków odbyła się tu uroczysta Msza święta. Więcej informacji w 19 numerze Gościa Niedzielnego, a więcej zdjęć na Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

|

09.06.2017 04:30 GOSC.PL

publikacja 09.06.2017 04:30

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KOŚCIÓŁ

Marcin Jakimowicz

Polecane w subskrypcji

  • Hamulec dla szpitali. Polski system ochrony zdrowia na skraju bankructwa
    • Polska
    • Agnieszka Huf
    Hamulec dla szpitali. Polski system ochrony zdrowia na skraju bankructwa
  • Ofiarami kremlowskich czystek padają już nie tylko przeciwnicy, ale także zwolennicy reżimu i wojny Putina
    • Świat
    • Maria Przełomiec
    Ofiarami kremlowskich czystek padają już nie tylko przeciwnicy, ale także zwolennicy reżimu i wojny Putina
  • Izabela Portugalska ze św. Elżbietą Węgierską. XV-wieczne dzieło Petrusa Christusa
    • W ramach
    • Leszek Śliwa
    Izabela Portugalska ze św. Elżbietą Węgierską. XV-wieczne dzieło Petrusa Christusa
  • Ks. Mirosław Tosza: Ubóstwo zaprasza nas do relacji. Tym, co je zabija, jest poczucie sytości, tego, że nie potrzebujemy się nawzajem
    • Rozmowa
    • Marcin Jakimowicz
    Ks. Mirosław Tosza: Ubóstwo zaprasza nas do relacji. Tym, co je zabija, jest poczucie sytości, tego, że nie potrzebujemy się nawzajem

E-sklep

  • Nowości
  • Książki
  • Pozostałe
  • Historia Kościoła nr 06/2025
    Historia Kościoła nr 06/2025
  • Mały Gość Niedzielny nr 11/2025
    Mały Gość Niedzielny nr 11/2025
  • Gość Extra nr 03/2025
    Gość Extra nr 03/2025 Biblia Stary Testament
  • Kościół ostatnich ławek
    Kościół ostatnich ławek
  • Radykalni
    Radykalni
  • Cztery Ewangelie. Rekolekcje
    Cztery Ewangelie. Rekolekcje
  • Arka (gra planszowa)
    Arka (gra planszowa)
  • Terminarz 2026 – Instytut Gość Media (A5, twarda oprawa)
    Terminarz 2026 – Instytut Gość Media (A5, twarda oprawa)
  • Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
    Kubek ceramiczny – Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X