Przeżyłem Wołyń

– Nie czuję do nich nienawiści. W swojej pracowni zatrudniałem już prawie dziesięciu Ukraińców – mówi ks. Tadeusz Żurawski, który ocalał z rzezi wołyńskiej.

Piwnica budynku kościoła św. Teresy w Łodzi. Na dużych stołach leżą kolorowe szkiełka, słychać dźwięk szlifierki, a na ścianach wiszą szkice wizerunków świętych. Pani Krystyna i pan Wiktor układają anioła z niewielkich kawałków szkła. Praca wre, a ks. Tadeusz jest w swoim żywiole. Studiował historię sztuki, nie wyobraża sobie życia bez witraży. – Zajmuję się nimi już ponad 50 lat, na szczęście przełożeni nie narzekają – śmieje się kapłan. Nic dziwnego: zamówień nie brakuje, duchowny już teraz wie, co będzie robił za rok.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Maciej Kalbarczyk