Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zaskoczony i zdumiony

Jeżeli 100, a może nawet 200 tysięcy ludzi przyjechało bez jakiejś szczególnej zachęty, by pokutować za swoje i cudze grzechy, to chyba znaczy, że pokłady zdrowej religijności są w nas wciąż żywe i głębokie.

Skąd oni się tu wzięli? – to było pierwsze pytanie, jakie sobie postawiłem po przybyciu w zeszłą sobotę na Jasną Górę. Plac przed klasztornymi wałami był wypełniony po same brzegi. Wszyscy ci ludzie przyjechali na modlitwę pokutną. W połowie października, przy niepewnej pogodzie, z perspektywą stania cały dzień na dworze. A jednak przyjechali. Także z małymi dziećmi. Byłem zaskoczony, zdumiony, ale też uradowany. Co ich przyciągnęło? Chyba nie trzeba szukać jakichś skomplikowanych odpowiedzi. Ci, którzy przyjechali, zapewne dobrze wiedzieli, że są grzesznikami, ale też dobrze wiedzieli, że za grzechy trzeba przepraszać. Przede wszystkim Pana Boga. Jeżeli 100, a może nawet 200 tysięcy ludzi przyjechało bez jakiejś szczególnej zachęty, by pokutować za swoje i cudze grzechy, to chyba znaczy, że pokłady zdrowej religijności są w nas wciąż żywe i głębokie. Od dawna mówi się, że jedną z najgroźniejszych chorób duchowych naszych czasów jest zanik poczucia grzechu. A tu proszę, wiele tysięcy ludzi wyznaje: Boże, jesteśmy grzesznikami, wybacz nam i naszym braciom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy