My, szczęściarze

Dobry kraj to taki, z którego lepiej widać niebo niż kanapę.

W niedzielny wieczór byłem jednym z nielicznych, którzy jechali do Krakowa. Bo świat jechał w przeciwnym kierunku. Na całej trasie z Katowic do Krakowa mijały mnie stada autokarów pełnych pielgrzymów, a w oczach robiło się niebiesko od świateł pojazdów policji i innych formacji, wracających
ze służby na Światowych Dniach Młodzieży. Słuchałem komentarzy przeplatanych muzyką w radiu publicznym. Mówili tam ludzie, dla których Chrystus jest oczywistością, a nawet prowadzący nie kryli się za formułami typu „zdaniem ludzi wierzących”. Między tym nadawali piosenki o Panu Bogu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak