Wegecentryzm

Tefal wsadził patelnię w mrowisko i pokazał, że wegetarianie dzielą się na ludzi zdroworozsądkowych i wegecentrycznych narcyzów.

Na początek pytanie do mięsożernych: Czy czujecie się obrażeni tym memem?

Wegecentryzm  

Ja, jako człowiek, który stara się, by w codziennej diecie było sporo warzyw i owoców, ale nie stroni też od smacznego karczku z grilla, nie czuję, by tym memem ktoś mnie obrażał. Okazuje się, że jednak w drugą stronę nie zawsze ta zależność działa. Producent sprzętu AGD Tefal zamieścił na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych podobny obrazek:

Wegecentryzm   Jak na mój gust dość zabawny mem, z którego wynika tylko i wyłącznie to, że są ludzie (całkiem niemało), którzy nie wyobrażają sobie życia bez dobrze wypieczonego mięska od czasu do czasu. Tymczasem pod postem pojawiło się grubo ponad 1200 komentarzy, z których większość brzmiała jak trzy zacytowane poniżej:

1. Gratuluję głupoty, przez którą urażacie i przez to tracicie wegetariańskich potencjalnych klientów.

2. Bardzo brawo!!! Teraz na bank wszyscy wegetarianie kupią patelnie Tefal! Trzeba mieć wysoko rozwinięte płaskostopie mózgowe, by zrobić taką grafikę i nie widzieć jej konsekwencji!!! Ciekawe czy ilość mięsożerców kupujących Wasze patelnie wzrośnie?! Wątpię, ale co zyskaliście hejterów marki to Wasze! Pozdrawiam i życzenie więcej rozsądku! Ja już Waszych patelni więcej raczej nie kupię!!!!

3. Ohydna reklama, teraz Tefal będzie kojarzyć mi się tylko z tym idiotycznym tekstem, unlike.

Szczerze od wczoraj głowię się nad tym, w którym miejscu humorystyczna grafika Tefala obraża wegetarian. Nie mam pojęcia. Czyżby obrazą było to, że są ciągle na świecie ludzie, którzy nie wyobrażają sobie diety całkowicie pozbawionej mięsa? Czy w takim razie mięsożercy powinni być oburzeni na samą myśl, że chodzą po ziemi ludzie, którzy wyrzucili mięso ze swojego menu? Taka histeryczna reakcja nie uderza oczywiście w sam pomysł stosowania bezmięsnej diety, ale pokazuje, że w każdej grupie społecznej znajdzie się spora część osób, które swoje wybory traktują jako absolutne, nieomylne i niepodlegające żadnej krytyce czy nawet satyrze. Na szczęście są też komentarze wegetarian, którzy zachęcają swoich współbraci w żywieniu do zachowania odrobiny dystansu i chociaż minimalnego poczucia humoru. Ich wpisy pozwalają mnie - mięsożercy - wierzyć, że brak mięsa w posiłkach nie zawsze powoduje nagły wzrost jadłospisowego egocentryzmu. Warto jednak, aby pokaźna grupa wege-hejterów (komentarzy oburzonych na Tefala jest wielokrotnie więcej) miała świadomość, że takimi histerycznymi i niewspółmiernymi do wydarzenia reakcjami raczej zniechęcają innych do porzucenia mięsnych potraw, niż zachęcają. Bojkotując Tefal za wspomnianego mema, w którym w żaden sposób nie zostali obrażeni (bo niby co tu obraźliwego? Konkrety proszę!), tworzą jedynie obraz wegetarian jako odjechanych ekscentryków, dla których dieta stała się środkiem na polepszenie samooceny. I w efekcie ich działań w rzeźniach może zginąć znacznie więcej zwierząt, niż dadzą radę uratować własnym wegetarianizmem.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister