Przyłapali ją

Ja też Cię nie potępiam. Idź, lecz odtąd już nie grzesz. J 8,11

Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska

|

23.03.2015 00:15 GN 12/2015

dodane 23.03.2015 00:15
0

Znaleźli powód do wzburzenia i gniewu. I nieważne dla nich było, co zawiodło ją na tę drogę. Dla nich była okazją do oskarżenia Jezusa. Byli gwałtowni, wściekli, krzykliwi i napastliwi. Jezus natomiast, siedząc w świątyni, nauczał, słuchał, odpowiadał na pytania i pisał palcem po ziemi. Pełen spokoju i współczucia. Napastliwa postawa faryzeuszów nie burzyła Jego wewnętrznego spokoju, bo On jest pokojem i miłosierdziem. Oni w kobiecie widzieli pretekst, a On poranionego człowieka. Oni zaślepieni własnymi grzechami zdolni byli tylko potępiać i karać, On pochylił się nad grzeszną kobietą i darował jej nowe życie. Ile we mnie spraw, których się wstydzę. Przecież jestem tylko człowiekiem, który upada, podejmuje złe decyzje, wypowiada słowa, których potem żałuje. Moim jedynym ratunkiem i szansą jest Jezus Chrystus, który pełen pokoju i miłości czeka, aż przyjdę do Niego w sakramencie pokuty i podejmę decyzję o kolejnym powstaniu. Dziękuje Ci, Boże, że pozwalasz ciągle zaczynać od nowa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska

Zapisane na później

Pobieranie listy