Przez całe kapłańskie życie wychowywał innych. A sam czerpał od dwóch wielkich kapłanów. Zrobił im wyjątkowe zdjęcie...
Białystok, niewielkie mieszkanie na peryferiach miasta. Ks. Józef Grygotowicz, rocznik 1932, dziarsko otwiera drzwi i serdecznie wita. – Pokażę zdjęcie, pokażę. Ale najpierw naleśniki, herbata i deser. Trzeba odpocząć, rozgościć się. Zapraszam! Naleśniki w towarzystwie fotografa... świętych? Tak, smakują lepiej.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.