Jedna z ostatnich osób wywiezionych w 1945 r. ze Śląska na Wschód mieszka w Gliwicach. Agnieszka Kazior przeżyła, ale na kazachskim stepie zostawiła kości najlepszej przyjaciółki.
W styczniu 1945 r. sąsiad przyprowadził do domu ciemnowłosej 20-letniej Agnieszki sowieckiego żołnierza. Sołdat kazał dziewczynie zbierać się do pracy przy sprzątaniu Gliwic. – Sąsiad zaprowadził go też do mojej koleżanki Marysi. Marysia była narzeczoną tego sąsiada, ale z nim zerwała. Uznała, że jest niedobry dla swoich rodziców. Prawdopodobnie przyprowadził Rosjan z zemsty – podejrzewa pani Agnieszka. Rozmawiam z nią w jej gliwickim mieszkaniu. – Marysia mieszkała o tam, naprzeciwko – pokazuje.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.