I dzwoneczek…

Przechodząc ul. Czerniakowską, zakochała się w budynku obrośniętym bluszczem, z dziurami po kulach z II wojny światowej. Pomyślała: „To jest to miejsce, tutaj chcę się uczyć”.

Problem każdej „nazaretanki” po opuszczeniu szkoły? Nie ma się w co ubrać! Kończysz szkołę, a w szafie zostały tylko dresy – śmieje się Kinga z trzeciej klasy Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego Sióstr Nazaretanek na Czerniakowie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Aneta Kulesza