Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Autorytety i ałtorytety

Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?

Ludzie, odchodząc od Boga, wywracają właściwą hierarchię wartości do góry nogami, wpędzając się w problemy i dylematy. Poszukują zaś rozwiązania, zaglądając do „złotych myśli” najróżniejszej maści współczesnych „autorytetów”, czyli ludzi, którzy często też mają wszystko powywracane do góry nogami. Tam się dowiadują na przykład, że warto się rozwieść czy „usunąć ciążę”. Sprawdza się na nich diagnoza Jezusa – wpadają w dół razem i może się okazać, że będą mieli w tym dole całą wieczność, żeby sobie wyjaśnić, gdzie zrobili błąd. Otóż jest tylko jeden Twórca człowieka. Jedyny, który naprawdę wie o nas wszystko. On zesłał nam swojego Syna, który powiedział nam, jak mamy żyć. Dlatego jeśli jakiś „autorytet” odrzuca Ewangelię, nie jest godny zaufania. Oczywiście nie znaczy to, że automatycznie każdy wierzący jest fachowcem, ale że – posłużę się bieżącym przykładem – lepiej posłuchać ginekologa takiego jak prof. Chazan, bo wiesz, że nie będziesz żałował ani w tym życiu, ani w przyszłym. Autorytety moralne mają tylko wtedy sens, gdy ich wiedza i wykształcenie są oparte na Bogu. Bez tego fundamentu po prostu sami nie wiedzą, dokąd idą, i właśnie tam prowadzą swoich słuchaczy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy