Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Gorycz i chwała

120 lat temu urodził się Kazimierz Wierzyński

Korzenie rodzinne Kazimierza Wierzyńskiego sięgają niemieckiej osady Unterwalden, założonej niedaleko Lwowa w ramach tzw. kolonizacji józefińskiej. Stamtąd pochodził Andreas Wirstlein, który szybko rozpoczął pracę w kolejnictwie, a po śmierci pierwszej żony poślubił polską szlachciankę Felicję z Dunin- -Wąsowiczów. Przyszły poeta urodził się jako ich drugi syn 27 sierpnia 1894 roku na stacji kolejowej w Drohobyczu. Jego wyobraźnię ukształtowały torowiska Galicji Wschodniej, które jak krwiobieg wypełniały nową energią wielokulturową krainę, a także piesze wycieczki ze stacji w Stryju, Samborze czy Stanisławowie w stronę północnych stoków Karpat. „Nagłe polany w lasach, kiedy z chłodnego cienia wychodzi się na złotą misę kipiących traw, legowiska sarnie z wygniecioną pościółką, dzikie maliny wśród pajęczyn, na których rosa nie wysycha do południa, i przełęcze, przełęcze, gdzie wieje mocny wiatr i otwierają się dwa widoki, z prawa i z lewa, spadające w dół, z kucymi wsiami w georginiach i malwach, z dziewanną, z jastrzębiami pod niebem i kwiczołami na jałowcach jesienią” – wspominał poeta po latach tę Atlantydę swego dzieciństwa i II Rzeczypospolitej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy