Nowy numer 18/2024 Archiwum

Przystanek ks. Lemańskiego

Wystąpienie ks. Lemańskiego na Przystanku Woodstock było brutalnym atakiem na Kościół. Arcybiskup Hoser nie ukarał go, ale zapowiedział, że daje mu w ten sposób ostatnią szansę.

Ksiądz Wojciech Lemański na Przystanku Woodstock przekonywał młodzież, że Kościół w Polsce jest siedliskiem zła i nie zmieni się, dopóki biskupi nie wymrą. Wydawało się, że po tak skandalicznych stwierdzeniach nie uniknie kary, jednak jego przełożony, abp Henryk Hoser, po raz kolejny zachował się wobec niego niezwykle łagodnie. – Ciągle mam nadzieję, że ks. Lemański utrzyma się w jedności Kościoła. Moje decyzje mają na celu uratowanie jego kapłaństwa. Nawet gdy wypowiada tak ekstremalne i nieprawdziwe opinie jak na Przystanku Woodstock, staram się jeszcze znaleźć jakąś pozytywną perspektywę rozwiązania tego problemu – tłumaczy „Gościowi Niedzielnemu”. Jednocześnie podkreśla, że „to jest ostatnia próba i ostatnia szansa”. Wystąpienie na Przystanku Woodstock to kolejny akt epopei z ks. Lemańskim, która ciągnie się od kilku lat. Kapłan ten m.in. podważał nauczanie Kościoła w kwestiach bioetycznych, skonfliktował wiernych parafii w Jasienicy, którą kierował, był też nieposłuszny wobec swojego biskupa. Abp Hoser wydał mu zakaz wypowiadania się w mediach, udzielił dwóch napomnień kanonicznych, wreszcie zdjął z funkcji proboszcza. Ks. Lemański od tych kar odwołał się do Stolicy Apostolskiej, ale ta potwierdziła słuszność wszystkich decyzji abp. Hosera. W lipcu tego roku ks. Lemański przyjął propozycję pracy duszpasterskiej jako kapelan w ośrodku dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami neurologicznymi i psychicznymi w Zagórzu. Wydawało się, że problemy związane z tym kapłanem zmierzają ku pozytywnemu zakończeniu. Niestety, tak się nie stało.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy