To nic, że nogi bolą

Mieli do przejechania 350 km. Dla wprawnego rowerzysty to nie tak dużo, dla tych, którzy rower wsiadają czasami, to wielki dystans. Nie liczyły się jednak umiejętności, ale intencje, jakie każdy wiózł.

Co roku rowerowa pielgrzymka cieszy się większą popularnością. Tym razem grupa liczyła 132 osoby. Dla wielu pielgrzymów wyprawa to wielkie wyzwanie, bo na co dzień nie pokonują rowerem dużych odległości, jednak większość to zaprawieni rowerzyści. – Dobrze do takiej drogi się przygotować. Na pewno wcześniejszy trening pomaga zdobyć kondycję, ale nie ma reguły. Były takie sytuacje, że ktoś, kto wydawał się zaprawiony w jeździe, nie radził sobie na trudniejszych odcinkach, ale też mamy takich pielgrzymów, którzy nie jeżdżą na co dzień na rowerze, jednak dystans Lublin–Częstochowa pokonali bez problemu – mówi Jerzy Storczyk ze stowarzyszenia Rowerowy Lublin, które jest organizatorem pielgrzymki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agnieszka Gieroba