Nowy numer 13/2024 Archiwum

Radosna pieśń dziękczynna

Elżbieta i Zachariasz, szczęśliwi rodzice św. Jana Chrzciciela, nie są głównymi bohaterami obrazu.

Na pierwszym planie w najmocniej oświetlonej części kompozycji widzimy bowiem Maryję, ubraną w purpurową suknię i niebieski płaszcz i wyróżnioną aureolą wokół głowy. Bierze ona na ręce małego Jana, tak jak dokładnie za pół roku będzie brała Jezusa. W ten sposób artysta przypomina nam, że całe życie Jana Chrzciciela było proroctwem ziemskiej misji Zbawiciela. Nawet jego narodzenie przygotowywało przyjście na świat Tego, o którym później powiedział, że nie jest godzien, aby zawiązać Mu rzemyk u sandałów.


Wokół krząta się pięć służących. Jedna z nich, mamka, za chwilę nakarmi dziecko, pozostałe przygotowują kąpiel. Matkę noworodka, Elżbietę, widzimy w tle z prawej strony, leżącą w łóżku, wyczerpaną po porodzie. Służąca podaje jej posiłek.


Bardzo ważną postacią jest także namalowany z prawej strony starzec. To Zachariasz, ojciec dziecka. Elżbieta i Zachariasz bardzo długo nie mogli doczekać się potomstwa. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy, że byli już ludźmi w podeszłym wieku, gdy Zachariaszowi ukazał się anioł i powiedział: „Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan” (Łk 1,13). Anioł zapowiedział także, że aż do narodzenia syna Zachariasz będzie niemy, ponieważ nie uwierzył w szczęśliwą nowinę.


Ósmego dnia po narodzeniu dziecka chciano nadać mu imię jego ojca. Zachariasz poprosił wówczas o tabliczkę i napisał: „Jan będzie mu na imię” (Łk 1,63). Wtedy odzyskał mowę.


Widzimy właśnie tę chwilę. Zachariasz czuje wracający głos. Dlatego przykłada rękę do piersi. Spogląda w górę i pod natchnieniem Ducha Świętego wypowiada radosną pieśń dziękczynną „Benedictus”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Leszek Śliwa

Zastępca sekretarza redakcji „Gościa Niedzielnego”

Prowadzi stałą rubrykę, w której analizuje malarstwo religijne. Ukończył historię oraz kulturoznawstwo (specjalizacja filmoznawcza) na Uniwersytecie Śląskim. Przez rok uczył historii w liceum. Przez 10 lat pracował w „Gazecie Wyborczej”, najpierw jako dziennikarz sportowy, a potem jako kierownik działu kultury w oddziale katowickim. W „Gościu Niedzielnym” pracuje od 2002 r. Autor książki poświęconej papieżowi Franciszkowi „Franciszek. Papież z końca świata” oraz książki „Jezus. Opowieść na płótnach wielkich mistrzów”, także współautor dwóch innych książek poświęconych malarstwu i kilku tomów „Piłkarskiej Encyklopedii Fuji”. Jego obszar specjalizacji to historia, historia sztuki, dawna broń, film, sport oraz wszystko, co jest związane z Hiszpanią.

Kontakt:
leszek.sliwa@gosc.pl
Więcej artykułów Leszka Śliwy