Zapisane na później

Pobieranie listy

Czułość Jezusa

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.


Aleksander Bańka

|

GN 20/2014

dodane 21.05.2014 00:15
1

Jezus posługuje się obrazem winnego krzewu, aby pokazać uczniom, do jak intymnej więzi z Bogiem zostali zaproszeni. Zaproszeni właśnie w Jezusie. Ojciec, niczym troskliwy ogrodnik, uprawia winny krzew. Jednak Jego dłonie dotykają przede wszystkim winnych latorośli; te właśnie są pielęgnowane czułością ogrodnika, ale też – jeśli jak bezowocne badyle trwają w winnym krzewie tylko pozornie – odcinane i palone. Czuła troska ogrodnika pielęgnuje te latorośle, w których pulsuje życie winnego krzewu – które stanowią z nim jedno. To dlatego, że latorośle nie są kochane inaczej niż sam winny krzew; są miłowane tą samą miłością, jaką ogrodnik żywi do krzewu – jaką Ojciec otacza Syna. A ja? Czy mam tego świadomość? A może skupiam się tylko na tym, co chcę od Boga uzyskać, nie myśląc nawet, że słodsze od owoców otrzymywanych są te, które mogę wydać, a szczęście daje latorośli nie obfitość owoców, ale miłujący dotyk dłoni Boskiego Ogrodnika...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..