„Wszawa sprawa” – nie mój problem

Rodzicielska odpowiedzialność polega na tym, by zachowywać mądrą wychowawczą pokorę, która w porę ostrzeże przed niebezpie-czeństwem.

Agata Puścikowska

|

07.11.2013 00:15 GN 45/2013

dodane 07.11.2013 00:15
6

Za chwilę co wrażliwsi będą się drapać po łepetynach. Otóż na portalu gazeta.pl ukazał się felieton o wdzięcznym tytule „Wszy słoikowe”. Pan felietonista (nazwisko przemilczę, gdyż nawet zła sława autorowi się nie należy) udowadnia, w tonie silącym się na dowcip, że jego biedne dziecko uczęszczające do przedszkola prywatnego, zaraziło się wszawicą. A od kogo? Najprawdopodobniej od dzieci tzw. słoików. Napływowi mieszkańcy stolicy, według felietonisty, kilka razy do roku odwiedzają rodzinne strony, by przypuszczalnie przywieźć w bagażniku zapas wiktuałów oraz (na głowie) rzeczone insekty. Autor ubolewa, że dawno temu on wszawicy nie przechodził, a w XXI w. jego dziecko musi znosić wszawe upokorzenia rodem z niedomytej prowincji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Zapisane na później

Pobieranie listy