Kawał dobrej drogi

– Służba to służba, pobieramy za nią pieniądze. Ale dla ludzi trzeba zrobić coś więcej. To daje mi potężnego kopa – mówił jeszcze przed wyruszeniem w trasę Paweł Cieślik.


Dla laika realizacja tej inicjatywy mogła wydawać się nierealna. Próba przejechania na rowerze z Tychów do Gdańska w 24 godziny zakrawa na szaleństwo. Udało się. Co więcej, rowerzysta zawitał do Gdańska ponad 4 godziny szybciej niż zakładał ambitny plan. W trasie towarzyszyła mu ekipa techniczna. Wszystko po to, by zebrać pieniądze przeznaczone na pomoc Śląskiemu Hospicjum dla Dzieci.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Rafał Starkowicz