W dzisiejszych czasach nie sposób przywiązywać się do miejsc i adresów, bo tak szybko zmieniają najemców.
Starsi mieszkańcy Krakowa z zamkniętymi oczami są w stanie wymienić sklepy i punkty usługowe, które przez lata funkcjonowały przy ulicach ścisłego centrum. Teraz – zanim pójdziemy na zakupy – dobrze wcześniej sprawdzić w sieci, czy pod tym adresem nie otwarto właśnie nowego oddziału jakiegoś banku. Z końcem sierpnia znika też z krakowskiego Rynku kilkukondygnacyjny salon Empiku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.