Gringo sam na sam z Bogiem

Wielka wyprawa. Wziął plecak, zapakował namiot, różaniec, trochę sprzętu, mnóstwo marzeń i ruszył do Ameryki Południowej. Damian Lemański z Korsz przeżył wspaniałą przygodę – na pół roku wybrał się na nieznany kontynent, zupełnie sam.

Od dawna marzyłem, żeby gdzieś wyjechać, ale tak na poważnie. Nie na wycieczkę, ale może nawet gdzieś się przeprowadzić. Myślałem wtedy bardziej o Anglii czy Hiszpanii, a w końcu wylądowałem w Ameryce Południowej – opowiada Damian Wolf Wagabunda, bo tak właśnie siebie nazywa. Wolf, bo zazwyczaj samotnie kroczy przez życie, a Wagabunda, bo – jak mówi – zawsze go „nosi” i uwielbia się włóczyć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Łukasz Czechyra