Rejony janowskie i gór świętokrzyskich to niemalże miodowy raj, w którym z dużym powodzeniem gospodarują pszczelarze, kultywując wieloletnie tradycje bartnicze.
Jednak z roku na rok sytuacja w pasiekach staje się niepokojąca. Pracowitych owadów jest coraz mniej, bo dziesiątkują je choroby i zły stan środowiska naturalnego. O tym, co dzieje się w ulu i jak pracują współcześni bartnicy, można przeczytać na stronach IV–V.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się