Nowy numer 18/2024 Archiwum

Uśmiech Benedykta

Będzie mi brakowało nie tylko Jego modlitwy, ale i uśmiechu.

Trudno było oprzeć się wzruszeniu, oglądając ostatnie spotkanie z Benedyktem XVI na modlitwie Anioł Pański. Ogromna rzesza wiernych z całego świata, która wypełniła dzisiaj Plac św. Piotra, okrzyki, transparenty, wszystko to pokazywało, jak jesteśmy przywiązani do tego mądrego, głęboko pobożnego i nadzwyczaj skromnego papieża. Ze smutkiem pomyślałem także, że być może jego następca nie będzie już chciał sobie łamać języka pozdrawiając Polaków w naszym języku.

Dorobek intelektualny pontyfikatu Benedykta XVI będzie z pewnością przez lata inspiracją do wielu poszukiwań i interpretacji, ponieważ dotyka najważniejszych spraw w życiu Kościoła i współczesnego świata. Pozostanie także z nami jego ujmujący, czasem nieco bezradny uśmiech, który towarzyszył różnym momentom Jego posługi.

Moi koledzy, lepiej przeanalizują  różne aspekty kończącego się pontyfikatu. Ja chciałbym pozostać przy uśmiechu i poczuciu humoru papieża, o którym wiele słyszałem od osób, znających Go osobiście. Mało kto wie, że jeszcze jako metropolita Monachium, kard. Ratzinger otrzymał w 1989 r. niezwykłą nagrodę - order Karla Valentina, przyznawany przez monachijską artystyczną bohemę, osobie wyróżniającej się poczuciem humoru oraz potrafiącej zachować dystans wobec siebie i świata. Patron nagrody – Karl Valentin, artysta, zdaje się, nie nazbyt pobożny, działał w Monachium w latach 20 i 30. Był prawdziwą legendę tamtejszego teatru i kabaretu, w którym ostro wykpiwał m.in. rządy „brunatnych”.  Ze względu na siłę kreowanej przez niego postaci - bezbronnego wobec tyranów prostaczka, ale z wisielczym humorem szydzącego z ich pychy i głupoty, Valentin nazywany był niemieckim Chaplinem. Jego powiedzenia, żarty, a także piosenki, wykonywane w bawarskim dialekcie, słuchane są do dzisiaj.

W sierpniu 2006 r. Benedykt XVI przyjął grupę niemieckich dziennikarzy, którzy rozmawiali z Nim o przygotowaniach do zbliżającej się podróży do Bawarii. Przedstawiciel telewizji bawarskiej przypomniał papieżowi nagrodę Valentina i zapytał, jakie miejsce humor zajmuje dzisiaj w Jego życiu. Odpowiedź Benedykta warta jest zapamiętania: „Jakiś pisarz powiedział, że aniołowie mogą fruwać, gdyż traktują siebie lekko. Być może i my moglibyśmy trochę wyżej latać, gdybyśmy nie przypisywali sobie zbyt wielkiego znaczenia”,  co dedykują wszystkim, choć przez chwilę, pragnącym poczuć anielską lekkość bytu.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego