– Być wiarygodnym świadkiem Chrystusa było jej największym pragnieniem – podkreślał biskup Tadeusz Rakoczy podczas pogrzebowej Eucharystii, charakteryzując ogrom starań, jakie w trosce o Kościół i własną wiarę podejmowała pani Janina.
Prawo do kościołów
Janina Królikowska była prawnikiem i przez lata umiejętnie, a przy tym z ogromnym zaangażowaniem, wspierała bielskich proboszczów w staraniach o zgodę na lokalizację i budowę nowych kościołów w niełatwych czasach komunizmu. Pomogła parafiom w Aleksandrowicach i na os. Karpackim, a także przy powstaniu kościołów św. Pawła, św. Brata Alberta. Zabiegała też o świątynię NSPJ. – Dobrze uzasadnione odwołanie napisane przez panią Janinę pozwoliło zapobiec wyburzeniu domu ks. Sokołowskiego, w którym dzieci uczyły się religii jeszcze przed powstaniem kościoła na Złotych Łanach – przypominał bp Rakoczy. – Nasza parafia na zawsze pozostanie jej wdzięczna za to, że wspierała starania o kościół – mówił ks. prał. Jerzy Fryczowski, proboszcz bielskiej wspólnoty Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka, dziękując śp. Janinie z imieniu bielskich parafii, którym pomagała.
Wiara i praca
Wraz z rodziną śp. Janiny Królikowskiej żegnali ją tłumnie przyjaciele, znajomi, parlamentarzyści, prezydent miasta i przedstawiciele bielskiego Urzędu Miejskiego, w którym pracowała, a także pracownicy i podopieczni Katolickiego Domu Opieki „Józefów”, o którego powstanie i rozwój zabiegała niestrudzenie przez lata. Prawie w komplecie stawili się członkowie bielskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, których traktowała jak swoją prawdziwą rodzinę. Do ostatnich dni aktywnie angażowała się w prace jako sekretarz zarządu. W KIK-u była też organizatorką niezliczonych wyjazdów pielgrzymkowych. Owocem jej starań było działające w Bielsku-Białej przez 17 lat Studium Wiedzy Religijnej. Do jej ostatnich inicjatyw należało modlitewne triduum poświęcone Eucharystii, które zorganizowała w listopadzie 2012 r. w katedrze św. Mikołaja – jako jedną z odpowiedzi na ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Wiary. – Śmierć przerwała jej przygotowania do wielkopostnych spotkań z udziałem ks. prof. Edwarda Stańka z Krakowa – mówi Elżbieta Kralczyńska, prezes bielskiego KIK-u. – Tak wiele w swym życiu zrobiła, a przecież dla nas odeszła za wcześnie – mówili zasmuceni przyjaciele pani Janiny.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się