Przynajmniej kilka razy słyszałem zarzut, że zbyt często piszemy w „Gościu Niedzielnym” o homoseksualizmie i związkach partnerskich.
Lepiej, żebyśmy się skupili na czymś przyjemniejszym – podpowiadają krytycy. W pewnym sensie mają rację. Nieustanne zajmowanie się dwoma mężczyznami/dwiema kobietami, którzy chcą wspólnie żyć i mieć prawo do adopcji dzieci – mówiąc delikatnie – nie nastraja optymistycznie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.