Pola porośnięte zbożem, kukurydzą, porzeczkami, aronią, a także słonecznikami i różnego rodzaju warzywami na nikim nie robią wrażenia. Inaczej jest w Sierakowicach Prawych.
Tam jadący od Bełchowa po prawej stronie drogi mogą podziwiać rosnącą górę... białych okien. Ułożone na polu w wielką stertę wywołują zdziwienie. – Nieraz, patrząc na to wysypisko, zastanawiałem się, czy przypadkiem któryś z rolników, zafascynowany Stefanem Żeromskim, nie postanowił wybudować na swojej działce szklanego domu – żartuje Marek Staszewski.
Marzenia o powstaniu szklanych domów pod Skierniewicami przerywa właściciel, który wyjaśnia, że okna na jego placu składa jedna z firm zajmujących się ich wymianą. Gdy jest ich już wystarczająco dużo, zostają rozebrane. Wówczas szkło trafia do recyklingu, a drewno na opał.•
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się