Migrujący kościół

Przed dwoma wiekami wioski leżące pośród Puszczy Sandomierskiej połączyły parafialne więzi. Na patrona obrano mnicha, który, jak oni, zasłynął z opieki nad lasami.

Ks. Tomasz Lis

|

30.08.2012 00:00 Gość Sandomierski 35/2012

dodane 30.08.2012 00:00
0

Nazwy okolicznych wiosek wskazują na pierwotne zawody mieszkańców, którzy swoją pracę łączyli z otaczającymi ich lasami. W okolicy wytwarzano smołę, wydobywano leśną rudę oraz wyrabiano solidne drewniane koła. Obecnie także wiele osób znajduje zajęcie przy pozyskiwaniu i przeróbce drewna. – Sezonowo, gdy w lesie wysypią jagody i grzyby, można nieźle podreperować budżet. Korzystają na tym szczególnie dzieci i młodzi, którzy podczas wakacji mogą zarobić na swoje wydatki – tłumaczy pani Maria.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Lis

Zapisane na później

Pobieranie listy