Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Pusta 
studnia

Najpierw odkrywał źródła wody. Potem diagnozował już choroby. Dysponował ogromną mocą. Niestety, radiestety.

Przez kilkanaście lat miałem zarejestrowany zakład usług radiestezyjnych – opowiada Stanisław Kot z Rybnika. – Moja działalność polegała przede wszystkim na wskazywaniu miejsc pod kopanie i wiercenie studni oraz wskazywanie tzw. pasów zadrażnień w mieszkaniach. Zaczęło się od kursu w Kaliszu. Przyjechali na niego ludzie z całej Polski. Pojechałem, bo akurat wujek kopał studnię, chciałem mu pomóc i wskazać miejsce, gdzie powinien zacząć robotę… 
Na pierwszym kursie była pani Janka – jasnowidz. Byłem wprost zszokowany, gdy okazało się, że jedno z naszych ćwiczeń polegało na tym, by odgadnąć, z jakiego materiału jest wykonany przedmiot schowany w portmonetce. Jak to wyczuwaliśmy? Uczono nas, że każdy materiał jakoś promieniuje. A my mieliśmy wyczuwać te promienie. Odgadywać, co to za materiał na podstawie wahnięć i obrotów wahadełka. Ono było naszym przewodnikiem. 
Inne ćwiczenie? Przez Kalisz płynie rzeka Prosna. Musieliśmy znaleźć miejsce, gdzie znajduje się woda zdatna do picia. I znów byłem w grupie z panią Janką. A ona, będąc daleko od rzeki, orzekła: to woda niezdatna do picia, płynie na głębokości 3 metrów. To rura ze ściekiem. Dla mnie to był szok. Poszedłem nad Prosnę. I rzeczywiście na głębokości 3 metrów była rura, z której wypływały ścieki. Pomyślałem: „Panie Boże, żebym ja tak umiał... Jakie to jest piękne!”. Koledzy, którzy wrócili z obiadu, opowiadali przejęci, że pani Janka chodziła za kelnerem i pokazywała, jaką ma aurę, a potem zapłaciła za obiad… serwetką, a on wydał jej resztę w polskich złotych. Zahipnotyzowała go. Sporo w tym Kaliszu widziałem. Zachwyciłem się. Przecież to jest piękne! To jest boskie!


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza