Pokot

Wcale nie chodzi o zwyczaj pradawny, myśliwski, składania raportu po polowaniu, i układania pokotem zdobytej zwierzyny (barbarzyństwo, prawda?). Chodzi o prozę życia.

O fizjologię, rzec można… O stan rodzinno-frustrujący, który dopada zazwyczaj w czasie jesienno-zimowym. Czasem też atakuje cichcem wtedy, gdy go się wcale nie spodziewać: robi się cieplutko, majowo lub czerwcowo. A tu tymczasem, ciemną nocą, rozpoczyna się… pokot. Maamo! Głowa mnie boli! Buuu – matka zrywa się z łóżka. Ręka do czoła dziecka pierwszego. Poparzyło. Kaszel, sensacje żołądkowe, gardło lub na odwrót. Bieganina i latanie wokół chorego potomka, kilka dni (i nocy!). W końcu – radość wielka – dziecię zdrowe. I tylko gdzieś, w tyle głowy, dyszy cieniutko cień nadziei, że reszty nie zaraziło…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska