Poławiacze pereł

Dużej uwagi trzeba, by być poławiaczem pereł i z tysiąca muszli rozpoznać tę, w której dojrzewa piękny, wspaniały klejnot.

ks. Tomasz Horak

|

12.04.2012 00:15 GN 15/2012

dodane 12.04.2012 00:15
0

Święta minęły. Ze świętami cała ta proboszczowska bieganina. W rodzinach też była krzątanina, choć inna. Nauczyłem się w ciągu tych ponad czterdziestu lat żyć tym wszystkim, modlić się tym, oddychać. Trochę to męczące, to prawda. Dlatego warto jakiś dzień odpoczynku znaleźć. Pojedziemy z ks. Františkiem do Pragi, mamy tam spotkać dawnych mieszkańców naszych stron. Póki co, przewalają mi się w pamięci obrazy, ludzie, strzępy rozmów, nawet fragmenty e-maili. Jak chociażby ten: „Dziękuję Panu Bogu, że mogłam księdzu służyć w czasie rekolekcji. Były to dla mnie dni pełne radosnego przebywania blisko Boga i księży. W takich dniach odrywam się od prozy codzienności. Jezus jest naszym Panem!”. Tę radość widać było w zakrystii, przy ołtarzu, za kierownicą, gdy wiozła mnie do chorych. Radość spokojną, nieudawaną, radość, jakiej kupić na targowisku świata nie można.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Tomasz Horak

Zapisane na później

Pobieranie listy