Jesteśmy zakładnikami

Jeśli ktoś chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje. Mk 8,34

Adam Szewczyk

|

17.02.2012 00:00 GN 06/2012

dodane 17.02.2012 00:00
2

Gdyby uznać to zdanie za podstawę programową chrześcijaństwa, można jakoś zrozumieć problem pustoszejących kościołów. Ludzi zazwyczaj kupuje się hasłami typu: zrealizuj się maksymalnie minimalnym kosztem. W każdym razie mnie na pewno można tym kupić. I nie chodzi o to, by zrezygnować z wszelkich planów i marzeń, ale by nie oddawać im się w niewolę. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo jesteśmy zakładnikami naszych pieniędzy, marzeń, pozycji czy relacji. Myślimy, że zaprzeć się samego siebie to najgorsza krzywda, jaką można sobie wyrządzić. Nic bardziej mylnego. To ucieczka z najcięższego więzienia, jakim jest nasze własne JA.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Adam Szewczyk

Zapisane na później

Pobieranie listy