Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Dla (nie)anonimowych grzeszników

Z Rafałem Porzezińskim, dziennikarzem, współtwórcą płyty „12 kroków do wolności”, trzeźwym i (już nie anonimowym) hazardzistą, rozmawia Agata Puścikowska.

Chrześcijanie jak narkomani? Potrzebna terapia?
– Program 12-krokowy, który powstał wiele lat temu, według mnie z natchnienia Ducha Świętego, został w ostatnim czasie „odduchowiony”. Mówienie wprost, że jest to program, który prowadzi do Boga, spotyka się wręcz z agresją. Tymczasem, jeśli ktoś zdecyduje się poważnie na 12 kroków, to prędzej czy później Boga odnajdzie. 12 kroków jest świetne dla każdego z nas, bo każdy jest jakoś uwikłany: każdy jest grzesznikiem, jest w jakiś sposób uzależniony od grzechu. Zakupoholizm, uzależnienie od internetu, telewizji, od złych związków, chory stosunek do pracy – bardzo tego wiele. 12 kroków to idealny i bardzo mocny rachunek sumienia. Razem z Jackiem Racięckim, terapeutą uzależnień, przygotowaliśmy nagrania dla Radia Wolność, które działało przy Centrum Myśli Jana Pawła II, w czerwcu 2009 r. Mówiliśmy o prawdziwej wolności i o tym, jak z niej korzystać. Pojawił się pomysł, żeby to zgrać i dać ludziom. Zaprosiliśmy do nagrania o. Maksyma Popowa, który zakładał wspólnoty 12-krokowe w Rosji. Mocne doświadczenie: rosyjski duchowny, polski terapeuta i nawrócony dziennikarz dyskutowali o grzechu, zniewoleniu, współczesnych uzależnieniach. Przeszliśmy jeszcze raz, wspólnie, 12 kroków. Do tej pory program 12-krokowy znany był jedynie tym, co doświadczyli choroby. Teraz może się to zmienić: bardzo wiele osób chce zrozumieć siebie, a nie ma ku temu narzędzi.

Wy dajecie narzędzie, nie dając „robotnika”: płyta może „zadziałać” bez profesjonalnego terapeuty, psychologa?
– Płyta powstała z ludzkiego poczucia bezsilności (nie mylić z bezradnością). Tam gdzie człowiek jest bezsilny, radę da Duch Święty. Pan Bóg nie ma prawa zostawić bez pomocy człowieka, który dąży do dobra. Wiem, że i bez psychologów będą się działy cuda, jeśli potraktuje się program poważnie. Ktoś powie: „Kurde, to oszołomy! Jakie 12 kroków? Ja idę własnymi ścieżkami”. I bardzo dobrze: program jest właśnie po to, żeby iść. Ścieżką ku prawdziwej wolności. Czasem uzależnieni mówią, że mają słabą wolę. Nie istnieje coś takiego jak słaba wola: jest jedna wola, ale może być zniewolona. Nasz program pomaga to odkryć. Jestem hazardzistą – niegrającym i już nieanonimowym. Wchodząc w program po raz pierwszy, myślałem, że 12 kroków to takie psychologizowanie. Gdy przeszedłem całość, okazało się, że terapia zmienia życie naprawdę.

Zastanawiam się, ile osób ma śmiałość, żeby powiedzieć: jestem na dnie, muszę iść na terapię.
– Najtrudniejszy pierwszy krok: najtrudniej uwierzyć, że jestem bezsilny, zauważyć, że jestem na dnie. Dlatego na terapię najczęściej przychodzą osoby, które są już u kresu. Szok jest konieczny, żeby człowiek zaczął trzeźwieć. Tyle, że czasem trzeba się zastanowić, czy warto czekać na załamanie...

Płytę można zamówić na www.rajmedia.pl, szacowany koszt jednej to 25 zł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy