Zapisane na później

Pobieranie listy

Pod skrzydłami Anioła

Skarbonka znajomych, kredyt czy fundusz pożyczkowy to niejedyne źródła pozyskiwania środków na rozkręcenie swojego biznesu. Interesujące pomysły sfinansować może Anioł Biznesu.

Krzysztof Maciejczyk, dziennikarz naukowy

|

GN 15/2009

dodane 16.04.2009 08:11

Z jednej strony człowiek, który wpadł na pomysł innowacyjnego przedsięwzięcia, ale nie ma dostatecznego kapitału, by go zrealizować. Z drugiej prywatny inwestor z odpowiednią sumą pieniędzy, który zainteresowany jest zaangażowaniem się w realizację ciekawego projektu. Czy się spotkają? Czy uwierzą, że mogą razem odnieść sukces? W normalnych warunkach to raczej mało prawdopodobne. Są jednak instytucje, które kojarzą takie pary. Tymi gospodarczymi biurami matrymonialnymi są sieci Aniołów Biznesu. W Polsce jest ich sześć, w tym dwie ogólnopolskie.

Oni rozwinęli skrzydła
Początkowo pojęcie „Anioły Biznesu” związane było ze środowiskiem artystycznym Broadwayu i odnosiło się do osób inwestujących w powstawanie widowisk teatralnych. Powodem inwestowania nie było tylko osiągnięcie zysku, ale również kontakty z gwiazdami show-biznesu. Duże znaczenie miały prestiż i wizerunek publiczny aktorów angażowanych do przedstawień. Z czasem „anielscy przedsiębiorcy” zaczęli angażować się również w inne przedsięwzięcia. Gdyby nie ich wsparcie, nie byłoby dziś procesorów Intel, popularnej przeglądarki internetowej Google, komputerów Apple czy wytwarzającego kopiarki Xeroxa. W Polsce z pomocy Aniołów Biznesu skorzystała m.in. sieć barów kawowych „W biegu cafe”, firma zajmująca się egzekwowaniem odszkodowań od towarzystw ubezpieczeniowych w imieniu klienta „Likwidator Pomoc Ubezpieczeniowa” oraz producent odzieży i galanterii skórzanej „Wittchen”.

Kim jest Anioł?
– Anioły Biznesu są osobami, które dysponując własnymi środkami finansowymi, inwestują w przedsięwzięcia mogące przynieść zyski. Dzięki swojemu doświadczeniu, zaangażowaniu w zarządzanie i kontaktom biznesowym, przyczyniają się do szybkiego tempa wzrostu wartości realizowanych inwestycji – mówi Wojciech Zbróg, menedżer projektu Śląska Sieć Aniołów Biznesu SilBAN. Często są to zamożne osoby prywatne, rzadziej instytucje, które wspierają przedsiębiorców finansowo i merytorycznie. Czy istnieje niebezpieczeństwo przejęcia młodej firmy czy pomysłu? Takie sytuacje się nie zdarzają. Aniołowie Biznesu z zasady obejmują udziały mniejszościowe.

To inwestorzy, którzy nie chcą prowadzić kolejnego biznesu, tylko mają pieniądze i chcą je dobrze zainwestować, choć z dużym ryzykiem. Posiadają skłonność do inwestowania w tych obszarach, w które inni obawiają się wkraczać. Anioły, wbrew wszelkim skojarzeniom, nie działają z pobudek filantropijnych. W zamian oczekują udziałów w przedsięwzięciu. Chcą mieć możliwość wpływania na strategiczne decyzje firmy, w którą inwestują. Kto może zostać Aniołem? Każdy, kto gotów jest ulokować w projekt minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych, a jednocześnie akceptuje ryzyko. Musi być ponadto gotowy zainwestować na okres 3–7 lat. Przeciętna wielkość wkładu w jeden projekt wynosi 300 tys. zł, ale można też przeznaczyć więcej pieniędzy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..