Nowy numer 15/2024 Archiwum

Niemcy pod ścianą

Niemcy wpadli w panikę: Rosja zakręciła im kurek gazociągu Nord Stream 1. Moskwa chce w ten sposób zmusić Berlin do wywierania większego nacisku na Kijów, by ten skapitulował przed Rosją.

Jak to leciało? „Gazociągi Nord Stream 1 i 2 to projekty wyłącznie biznesowe, nie mają charakteru politycznego”. Tak mniej więcej brzmiała większość zaklęć, jakimi niemieckie elity, z byłą kanclerz Angelą Merkel na czele, przez lata próbowały czarować opinię publiczną i chyba same siebie. Wszyscy na wschód od Odry przestrzegali Niemcy i Europę, że dla Moskwy surowce nie tylko były, są i będą narzędziem do uzależnienia Zachodu od Rosji i wywierania nacisków, ale że jest to również szykowanie gruntu pod wojnę w Europie, a na pewno do agresji co najmniej na Ukrainę i być może na kraje bałtyckie oraz Polskę (oba gazociągi omijają te wszystkie państwa szerokim łukiem). Dziś Niemcy przechodzą przyspieszoną lekcję tego, co oznacza uzależnienie od rosyjskiego gazu. Już od paru tygodni w wielu landach trwa mobilizacja „oszczędnościowa”: wyłączane są baseny, latarnie, wieczorami brakuje ciepłej wody… Wszystko to miało przygotować Niemców na najgorsze, czyli odcięcie ich od stałego dopływu gazu z Rosji, a i tak od połowy czerwca przepływ surowca przez gazociąg był zmniejszony o ok. 60 proc. W poniedziałek 11 lipca rosyjska agencja RIA Novosti podała oficjalnie, że gaz nie płynie już do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1 (Nord Stream 2 nie został dotąd uruchomiony). Formalnie powodem są trwające konserwacje, które mają potrwać 10 dni – do 21 lipca. Nadal wprawdzie płynie gaz gazociągiem „Przyjaźń”, ale w Berlinie wszyscy zrozumieli sygnał z Moskwy: to ostatnie ostrzeżenie w kwestii wsparcia dla Ukrainy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy