Nie brak wciąż wielkich postaci naszej historii, które nie doczekały się jeszcze filmowego portretu. Panuje wśród twórców przekonanie, że ciekawsi są ci mniej znani bohaterowie. Jest w tym założeniu trochę prawdy, ale i coś z obniżania sobie poprzeczki, bo im większy ciężar gatunkowy postaci, tym wyższe wymagania. A nie każdy reżyser lubi takie ciśnienie.
Stąd zaskakująco dużo białych plam w naszym dziejowym archiwum. Kanał TVP Historia stara się je zapełniać. W marcu oglądaliśmy dokument o Janie Zamoyskim („Gra o koronę”), majową premierą był „Mistrz. Jan Matejko znany i nieznany” Marii Guzy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.