Myśl wyrachowana: Lepiej sięgać od serca do serca niż od morza do morza
Każdy orze, jak może. A dokładniej – każdy robi i mówi to, co jest dla niego ważne, co stanowi treść jego życia. Inaczej się nie da, bo, jak wskazuje Pan Jezus, każdy wydobywa ze swojego serca to, co tam ma: dobro albo zło. I potem to słychać, bo „z obfitości serca mówią jego usta”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.