Kasztany i żołędzie kojarzą się głównie z dziecięcą zabawą w tworzenie ludzików. Okazuje się, że można je wykorzystać też na wiele innych sposobów.
Z dzieciństwa pamiętam uszyte przez babcię materiałowe rękawy wypełnione właśnie kasztanami. Przykładane do rąk czy nóg podczas snu miały uśmierzyć ból stawów. Czy tak naprawdę było? Nie wiem, ale kasztany i żołędzie oraz inne części drzew, na których rosną, mają szerokie zastosowanie w kuchni i są wykorzystywane jako składniki mieszanek, wywarów, maści i nalewek prozdrowotnych.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Redaktorka działu „4 strony kobiety"
Absolwentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współzałożycielka Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa, w którym koordynowała projekty „Cztery żywioły" (cykl zajęć dla dzieci w gorszej sytuacji materialno-rodzinnej), wystawę fotografii naukowej „Mikro-Makro. Skale wszechświata" i cykliczne spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej w Katowicach. Autorka tekstów w miesięczniku „Mały Gość Niedzielny". Od 2018 r. w „Gościu Niedzielnym" prowadzi dział Cztery Strony Kobiety. Mama bliźniąt i żona Tomasza. Gra na skrzypcach w zespole Dobre Ludzie. Żegluje, eksperymentuje w kuchni, a od czasu do czasu wyrusza do dalekich krajów (m.in. Uganda, Islandia i Indie), by poznawać nowych ludzi, smaki, zapachy i miejsca.