Nie da się zatrzymać czasu, bo zarówno ludzie, jak i rzeczy po nich przemijają. Warto jednak pomagać pamięci, choćby po to, żeby przemijać świadomie.
Trzydzieści osiem hektarów historii. Ale nie takiej spisanej w książkach, dokumentach, kronikach. Taką to można w każdym innym muzeum napotkać. W Sanoku jest to 38 hektarów historii zawartej w pozostałościach po ludziach, którzy odeszli. Dosłownie i w przenośni. Odeszli, bo zostali wygnani, odeszli, bo ich lata przeminęły. Jakie to wszystko symboliczne. Krew z krwi, ciało z ciała, kamień z kamienia, drzazga z drzazgi. Taki jest sanocki skansen.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.