Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Czcij matkę swoją

Słowacki napisał kiedyś do swojej matki z obczyzny, że tęskni za nią bardzo i że bardzo chciałby ją zobaczyć.

Przypomina mi się ten list wieszcza wraz z historią o małym chłopcu, który na swojej pierwszej lekcji w szkole rozpłakał się i trudno go było uspokoić. Wyznał w końcu nauczycielce, że płacze, bo przez te pierwsze minuty w szkole zapomniał, jak wygląda jego mama. „Potrzeba mi cię widzieć, droga matko, jak będziesz moje wiersze czytała” Słowackiego jest dla mnie nie tylko jak ten płacz pierwszaka. Przypomina mi również moje pierwsze święta Bożego Narodzenia, które przeżyłem poza Polską, bo przeżyłem je źle. Byłem co prawda bardzo młody, więc i mało dojrzale patrzyłem na życie, ale pamiętam doskonale, że przygotowanie wieczerzy wigilijnej, innej niż typowo polska (niepostnej), było dla mnie twardym orzechem do zgryzienia. Tęskniłem do rodziny. Z perspektywy lat zadaję sobie pytanie, czy tylko o tęsknotę za mamą i tatą wówczas chodziło. Czy nie była to tęsknota za czymś więcej, za Polską, rodzimą tradycją, zwyczajami, atmosferą, językiem? I czy był to wówczas przejaw emocjonalnej niedojrzałości, czy raczej patriotyzmu?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy