Wyszłam z dna piekła

– Jeśli Bóg zmienił moje życie, może zmienić wasze. To jest Boże miłosierdzie, doświadczyłam go – mówi Josephina Dalmoro.

Ewa K. Czaczkowska

|

13.10.2016 00:00 Gość Niedzielny 42/2016

dodane 13.10.2016 00:00
2

Przez dwa lata do kaplicy w sierocińcu chodziła tylko po to, by bluźnić Jezusowi. – Myślałam, że Jezus jest odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia w moim życiu. Za to, że byłam sama, bita i psychicznie dręczona. Nie obchodziło mnie, czy za te bluźnierstwa spotka mnie kara. Byłam tak zdesperowana – Josephina Dalmoro mówi o odległej przeszłości, którą zamknęła w sercu Boga. Dziś usta, które złorzeczyły, chwalą Go i wielbią Jego miłosierdzie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Ewa K. Czaczkowska

Zapisane na później

Pobieranie listy