W filmie Bartosza Prokopowicza „Chemia” znalazły się dwa mocno wyeksponowane wątki – wiary i pro life.
To nie jest film biograficzny, ale opowieść inspirowana wydarzeniami z życia reżysera, o czym mówi w rozmowie z GN. Oczywiście wątki zaczerpnięte z własnych doświadczeń znalazły się w filmie i pełnią w nim istotną rolę, zostały jednak przetworzone i podporządkowane ogólnej koncepcji filmu. Trudno byłoby przecież zbudować na ekranie w pełni wiarygodny obraz tak intensywnych przeżyć i często sprzecznych z sobą emocji bez osobistego doświadczenia. Magda Prokopowicz, żona twórcy, zachorowała na raka piersi w wieku 27 lat.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza